Nie było tak źle! dałam rade dzisiaj w pracy, odpoczywam leniuchuje, a jutro muszę zrobić zamówienia na stroiki na cmentarz. Pogoda nas nie rozpieszcza na Śląsku, ale dzisiaj słonko wyszło na chwilkę, to otwarłam okno, żeby wpadło kilka promieni słońca do domu:)Skoro idzie zima trzeba się uodpornić, więc polecam czosnek w masełku. Na weekendy je jemy do bułeczki, bo w tygodniu to nie za bardzo z rana jak do ludzi się idzie.:) Przepis zaczerpnięty z strony http://www.w-spodnicy.pl
Składniki:
Masło w kostce
natka pietruszki
szczypiorek
koperek
ząbek czosnku (lub więcej w zależności od upodobań)
szczypta soli i pieprzu
Masło roztapiamy w rondelku, rozgniatamy w przeciskarce ząbek czosnku. Do blendera wrzucamy wszystkie zioła, sól i pieprz. Następnie blenderujemy, dolewając co chwilę roztopione masło. Całość przelewamy do czystego pojemniczka.
Uwielbiam masełko czosnkowe! Co prawda już od kilku miesięcy nie jem ani masła, ani białego pieczywa, ale może na zimę zrobię wyjątek... Pozdrawiam ze słonecznej Wielkopolski!
OdpowiedzUsuńa kot na tle wrzosów - bajka ;) Ja na pewno zrobię takie masełko, myslę że na grypę jak znalazł ;)
OdpowiedzUsuńach, co za cudny kotek we wrzosowisku....
OdpowiedzUsuńMniam, masełko czosnkowe uwielbiam, papryczki(chili?) też. Okno z wrzosami cudne. A kot? rety co za piękny kot. (i pomyśleć że kiedyś nie lubiłam kotów...)
OdpowiedzUsuńMasz naprawdę pięknego kota...
OdpowiedzUsuńSzyszka jest cudna :)
OdpowiedzUsuń