Taka sobie prosta choineczka. Piórka zostały z anielskich skrzydeł..nie mogą się przecież u mnie zmarnować! Do stożka z brystolu przykleiłam piórka:)) W domu już biało..:)
Mam pytanie - jeśli to nie tajemnica. Jaki klej zastosowałaś? Mam w planie warsztaty z dziećmi - styropianowe bombki oklejone piórkami - i nie wiem czy wikol je przyklei do styropianu?
Jest śliczna! :))))
OdpowiedzUsuńPiękna <3
OdpowiedzUsuńMam pytanie - jeśli to nie tajemnica. Jaki klej zastosowałaś? Mam w planie warsztaty z dziećmi - styropianowe bombki oklejone piórkami - i nie wiem czy wikol je przyklei do styropianu?
OdpowiedzUsuńNie tajemnica z przyzwyczajenia już nie napisałam, klej na gorąco. Ale wikol jest gęsty, więc powinien się sprawdzić.
UsuńBardzo podobają mi się choinki z piórek. Cechuje je taka lekkość:)
OdpowiedzUsuńładna, subtelna a przede wszystkim zwiewna choineczka
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś podobną :) może nieco inaczej przyklejałam piórka tak by na końcu przyczepić koralik . Twoja też wyszła uroczo :) ... zima tuż, tuż :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł takie choinki, pozdrawiam;:))
OdpowiedzUsuńCudowna wyszła...
OdpowiedzUsuńzgapię jak nic...
OdpowiedzUsuń