Oj tak..lubię oś pysznego sobie zjeść..ale te ciasto to mistrzostwo! Gdy zjadłam kawałek już mi było mi błogo..a gdy się skończyło smutno. Czekam tylko na okazję aby znowu je upiec..bo nie wypada tak wcinać słodyczy co chwilę..Panie Gordonie Ramsayu za to ciasto wyślę panu walentynkę! Blondi z białą czekoladą i żurawiną. Ale ostrzegam..zakochacie się:)
A teraz coś słonego..
Kochani życzę Wam udanego weekendu i miłego tygodnia i widzimy się po urlopie!!
Wyroby z masy solnej -przpiekne ! Polaczenie z decupagem daje niesamowity efekt :)
OdpowiedzUsuńRozkoszne są te aniołki
OdpowiedzUsuńPrzecudny ten Twój aniołek :)
OdpowiedzUsuńAniołki cudne
OdpowiedzUsuńŚliczny aniołek,i smakowite ciasto:)
OdpowiedzUsuńNa ciasto narobiłaś mi ochoty... :) A słone rzeczy też wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńcudne anioły ale to ciasto o mamo
OdpowiedzUsuńMniam, mniam...jakie ciacho:)
OdpowiedzUsuńAniołek śliczny:)