A na złagodzenie mojego tonu zapraszam na kurs na koteczka z masy solnej. Do pokoju dziecięcego jak znalazł :)
kwietnia 14, 2015
Rękodzieło czy to praca?
Czy rękodzieło to praca? Ile razy słyszeliśmy od życzliwych: "Ty się masz fajnie, siedzisz sobie w domu i lepisz, szyjesz, malujesz...". Gówno prawda! Rękodzieło to ciężki kawałek chleba! Nie każdego stać na podjęcie ryzyka i otworzenie działalności. Chcieliby czegoś, ale czy to jest praca? A może hobby? Czy ja się z tego utrzymam? Nie, nie utrzymasz się kochana jeśli będziesz się nad sobą żalić i obniżać cenę każdej osobie, która wywrócić oczami jak ta baba z Greya. :) Uwierzcie w siebie! A co zrobić, kiedy czas goni, jest zamówienie, a tak cholernie się nie chce, bo nie ma weny? Osoba pracująca gdzieś w biurze, pomarudzi, wypije kawę, pośmieje się z kumpelą i jakoś tę szychtę odbębni... A taki rękodzielnik? :) No właśnie... Dlatego ja czasem pracuję weekendami, gdy jest wena i czuję, że stanę na wysokości zadania. A czasem tak mi się nie chce. Potem wchodzę na bloga i pisze ściemy, że nie było mnie tyle czasu, bo go nie miałam... a miałam :) Każdy go ma, tylko jesteśmy czasem niezorganizowani! Pracuję nad sobą i własną organizacją, a w szczególności nad tym, aby się nie wypalić z tworzenia, bo owszem można się wypalić w tej pracy :) Pozdrawiam gorąco wszystkie kobietki, które gonią za marzeniami i walczą!
A na złagodzenie mojego tonu zapraszam na kurs na koteczka z masy solnej. Do pokoju dziecięcego jak znalazł :)
A na złagodzenie mojego tonu zapraszam na kurs na koteczka z masy solnej. Do pokoju dziecięcego jak znalazł :)
Z przyjemnością przeczytałam Twój post i całkowicie się pod nim podpisuję.
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda !!!
OdpowiedzUsuńJa też się podpisuję pod tym że to ciężka praca .Ja pracuję zawodowo właśnie w biurze ;-) i zaczęłam szyć dla przyjemności , hobby , to była moja terapia zajęciowa. Teraz dwa razy więcej czasu spędzam w pracowni niż w biurze ....
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst:):):) Podpisuję się pod nim:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńco racja...to racja! :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację. Ja niestety pracuję na etacie. Wykonuję właśnie te prace biurową, która nie jest tak lekka jak się wydaję. Choć przyznam, że rękodzieło z którym zaczynam jest trudniej. Szydełko poszło w ruch jako hobby i trochę terapia. Dziś chciałabym tworzyć też dla innych lecz brakuję mi odwagi. Może Twój tekst będzie takim kopem w tyłek.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.
Anio.
Oczywiście praca w biurze nie jest łatwa, każda ma swoje wady i zalety, ale rękodzieło moim zdaniem łatwiej "olać" i powiedzieć nie mam weny..jutro to zrobię :)
UsuńKocio jest przecudny :) zapraszam na wyzwanie kwiatowe http://kreatywnybazarek.blogspot.com/2015/04/kwietniowe-wyzwanie-kwiatowe.html
OdpowiedzUsuńOj prawda prawda, moja organizacja leży... Prowadzenie domu, 'siedzenie' z dzieckiem też mi nie ułatwia. Ale też staram się pracować nad sobą ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam1
śliczny kotek :)
OdpowiedzUsuńpodpisuję się obiema rękoma !
OdpowiedzUsuńŚliczny kociak :) Rękodzielnictwo to ciężka praca. Zamówienia, kiedy się nie ma weny są najgorsze... ;)
OdpowiedzUsuńNapisałabym... Gówno prawda! :) Ale akurat masz 100% rację. Rękodzieło to ciężki kawałek chleba, tym bardziej przy świadomości Polaków o zerowej wartości dla rzeczy handmade. Jednakże pracujmy nad tym i małymi kroczkami coś się zmieni.
OdpowiedzUsuńZaraz pewnie ktoś napisze, że nadzieja matką głupich... Ale cóż, ja nadzieję mam zawsze :) Trzeba myśleć pozytywnie i szukać inspirujących rzeczy w życiu. A rękodzieło takim czymś właśnie jest :)
Pozdrawiam,
Asia
Śliczny i kolorowy kotek - taki optymistyczny;)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że tworzenie przestaje mi się podobać gdy muszę zrobić coś w dużej liczbie i bez weny. Najbardziej podoba mi się gdy wykonuję jedną sztukę i mam na to ochotę. Na rękodziele nie zarobiłam zbyt wiele, więc wiem, że to ciężki kawałek chleba. Do tego na samym początku się sparzyłam, gdy moje prace zostały wystawione w jednym sklepie, który splajtował i do teraz nie otrzymałam moich prac. Było ich dużo i wielokrotnie próbowałam się kontaktować, aby mi je zwrócono. Czyli nie zarobiłam a nawet zostałam na dużym minusie, bo za materiały i pracę nie zwrócą mi się koszty.
Przykre..miałam własnie podobną sytuacje..:(
UsuńOj co prawda to prawda... Ja obecnie jestem na wychowawczym, pracowałam prawie w biurze a kazdy inwestorek sobie myślał- a co to dla ciebie jeszcze dodatkowy projekcik łazienki zrobic w cenie, dla ciebie to minuta roboty!!! wrrr....) najbardziej jest przykro jak każdy chciałby za darmo, ale ja w pewnym momencie powiedziałam STOP! dosyć wykorzystywania mnie i mojego czasu. Każdy kto kolejnym razem przychodził po coś "gratis" bo urodziny, bo chrzest, bo zaproszenie by się przydało- to ja myk- kalendarzy w rękę i już, i spokojnie ustalam sobie dłuższy czas a nie na wczoraj i podawałam wycenę materiałów, mówiłam gdzie można ew. podejść zobaczyć, kupić... i podawałam czas jaki jest mi potrzebny do wykonania. Raz, że lista wykorzystywaczy się skróciła, dwa, do dzisiaj mam osoby, które wiedzą, ze wkładam w każda prace całe swoje serduszko. Chcę cenić swoje umiejętności, siebie i swoja rodzinę-to oni są najważniejsi a nie "gratisy" które komus wydaje sie, że mu sie należą tylko dlatego, że ja to umiem zrobić. Ale uwielbiam wymiankę z moja siostra ;) to jest najlepsza wymianka jaka tylko mogła mi sie kiedykolwiek przydarzyć ;)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, nie wiem, ale zauwazyłam w ostatnim czasie, że coraz więcej rekodzielniczek zaczyna sie doceniać, siebie, swój czas, swoja prace i swoje umiejetności. Prace sa super, z pomysłem, z charakterkiem. Jak ktos marudzi że za drogo to jest tylko jedna dla nich odpowiedź! Chcesz gratisa to smigaj na markety w weekend, tam zawsze coś sie znajdzie;)
Super post,podpisuję się pod nim!!!
OdpowiedzUsuńW 100% racja! ja mam dwie małe córeczki, które są dość absorbujące, ale jak ktoś coś zamówi to mnie cieszy, że mogę zrobić coś innego niż przewijanie:))) tylko jednak czasu mało!!!!
OdpowiedzUsuńPrawda :) Siedzisz sobie w domu i szyjesz ;) Ach!!! Właśnie te początki trudne, jak chcesz uwierzyć w siebie i w to co robisz, a tu same kłody pod nogi. Ale trzeba wierzyć, że się uda i dążyć do celu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie :)
Masz rację. Ludzie myślą, że skoro to jest twoje hobby to i tak byś to zrobiła, więc z łaski wezmą twoją pracę za darmo. Na szczęście powoli takie myślenie się zmienia i są osoby, które doceniają ręczną robotę :)
OdpowiedzUsuńSama prawda!!! Najważniejsza to organizacja czasu!
OdpowiedzUsuńKażdy, kto się zajmuje rękodziełem musi poprzeć ten tekst - bo to święta prawda :) Ale może za 300 lat - o ile nie będzie końca świata - ktoś rękodzieło doceni i zrozumie, ile to pracy, i jak bardzo jest wartościowa :)
OdpowiedzUsuńJasne, że tak. Można tak założyć prężnie prosperującą firmę;) Na stronie https://martis-consulting.pl znajdziecie specjalistów od reklamy, warto i o tym pomyśleć.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie
OdpowiedzUsuń