Od dziecka uwielbiałam zbierać kwiatki, robić malutkie bukieciki dla babci i mamy, a także suszyć całe sterty stokrotek we wszystkich możliwych ksiązkach. Teraz, gdy wspólnie z dziećmi zbieramy kwiatuszki, to łza kręci mi się w oku. Dziś nazbierałam pokaźny koszyk stokrotek, konwalii oraz kuklika szkarłatnego - kwiaty już się suszą. Będzie z nich coś fajnego, już się nie mogę doczekać. LATO to jest to!
Intrygująco wyglądają te kwiatuszki, ciekawe, co z nich powstanie.:))
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńŁadne zbiory, na pewno powstaną ciekawe prace.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:)
dziękuję:)
UsuńJako dziecko i pannica, też kochałam zbierać i zasuszać w książkach kwiatki i liście wszelkakie:D Później jakoś o tym zapomniałam, a przecież można stworzyć z takich suszek prawdziwe cudeńka :)) Bardzo ciekawa jestem Waszego pomysłu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Oj jak fajnie:-)
UsuńPrzemiłe zajęcie :). W ubiegłym roku naoglądałam się pięknych rzeczy stworzonych z użyciem takich zasuszonych kwiatków, wiec w tym roku też zbieram i suszę, a w jesienne długie wieczory będę próbować coś z tych roślinek skomponować :).
OdpowiedzUsuńJa tak samo:-))
UsuńMasz podobną pasję jak ja, przeważnie suszę róże, chociaz inne kwiaty też, ale nie wszystkie wyglądają tak pięknie po zasuszeniu, chyba że masz jakąś metodę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! No właśnie próbuje opracować jakiś sposób na suszenie róż aby tak bardzo nie zmieniały koloru..
Usuń